BAJKOWA PODRÓŻ WGŁĄB LUDZKIEJ WYOBRAŹNI – Taylor Swift ‘ evermore ’ [RECENZJA]

dBwk9kuTURBXy9hZTgyNzQ4Yi0xNDllLTQzNGMtOGFjZC1lYzlhNjQwZTRmYzEuanBlZ5GVAs0DBwDDw4GhMAE

Taylor Swift pomimo 15 lat na scenie nie przestaje zaskakiwać – od skromnej dziewczyny z gitarą do jednego z największych nazwisk w przemyśle muzycznym. Mało kto spodziewał się tego, gdy zadebiutowała w 2006 z płytą country, czyli gatunku najbliższemu jej sercu, wiązanym jej miejscem pochodzenia i od którego wszystko się zaczęło. Trudno uwierzyć, że ta sama kobieta wkrótce nagra największe popowe hity wszechczasów, będzie łączyć wcześniej wymienione country oraz rocka, pop, disco, syntezatory, hip-hop, elektronikę i dark-pop w niesamowite hybrydy a na koniec stworzy dwa alternatywne albumy jako projekty niespodzianki, z czego pierwszy już został nominowany do nagrody Grammy i został absolutnym ulubieńcem krytyków a drugi zatytułowany ‘evermore’ o którym będę mówić dzisiaj zdaje się być kolejnym strzałem w dziesiątkę. Drugi już album w tym roku i zarazem dziewiąty w karierze Taylor Swift, określany jest przez artystkę jako siostra ‘folklore’ a więc wydanego zaledwie kilka miesięcy temu bijącego rekordy popularności projektu, jak zwykle zachwyca interesującymi rozwiązaniami produkcyjnymi i umiejętnościami pisarskimi Swift, bowiem ‘evermore’ składa się on z wymyślonych historii i jest wycieczką do krainy wyobraźni piosenkarki.

Jak prezentują się poszczególne utwory?

Album otwiera kompozycja ‘willow’, która tworzy niesamowicie klimatyczny obraz średniowiecznej baśni. Piosenka jest odą do obiektu uczuć i miłości życia, owiana dozą tajemniczości i elementami magii w tle, sugerując słuchaczom jak może brzmieć cały album – idealny wstęp do uniwersum stworzonym przez artystkę. Piosenka ‘champagne problems’ to historia tragicznej miłości, w której kobieta odrzuca oświadczyny i rozbija związek, krótko przed świętami szokując przy tym rodzinę i partnera, którego problemy psychiczne i uzależnienia stają się według plotek głównym powodem odmowy. Delikatny na początku i z czasem coraz silniejszy wokal oraz wzruszająca aranżacja ograniczająca się tylko do pianina oddaje obraz tej smutnej historii, stając się tym samym jednym z najbardziej emocjonalnych piosenek na albumie. Następny utwór nosi tytuł ‘gold rush’ opowiada o zazdrości pewnej osoby wywołanej, przez to, że wiele osób jest zainteresowana jej obiektem uczuć i uczuciu, że nie ma u niej szans. Osoba ta wie, że musi przestać marzyć o życiu z ukochanym/ną by się nie zranić, jednak nie potrafi odpędzić od siebie tych myśli. Jest to dość żywa i szybka kompozycja wyróżniająca się na albumie. ‘tis the damn season’ to piosenka opowiadająca o emocjach towarzyszących powrocie z dużego miasta do rodzinnego domu na święta i powracających wspomnieniach, także o zawodach miłosnych i utraconych relacjach. Melodia tworzy klimat nostalgicznej świątecznej piosenki. Piąta kompozycja na albumie Swift, która zawsze słynie z jej ogromnej wrażliwości i ma bardzo surowy, osobisty charakter nosi tym razem tytuł ‘tolerate it’. Jest to pozbawiona wszelkich ozdobników ballada zagrana na pianinie mówiąca o nieodwzajemnionej miłości, prawdopodobnie dwóch rozwodników, gdy jedna osoba stara się uratować miłość, natomiast druga ignoruje ten fakt lub niechcianego dziecka. Utwór ‘no body, no crime’ stworzony we współpracy z członkinią zespołu HAIM to swoisty powrót do korzeni Taylor, bowiem utrzymany jest w stylu country. Opowiada bardzo złożoną historię zdrobni i śledztwa dotyczącego zaginionej kobiety, prawdopodobnie zamordowanej przez swojego męża, która jak odkryła ją zdradzał. Jest to niezwykle interesująca piosenka zarówno pod względem produkcyjnym, jak i lirycznym. Ballada ‘happiness’ o bardzo prostej konstrukcji, ponownie opierająca się głównie na pianinie i wokalu artystki, która zauważą w niej, że istnieją relacje, choć toksyczne i dramatyczne w skutkach to zawierają też te dobre chwile, które mimo woli wspominamy pozytywnie. ‘dorothea’ to kompozycja przypominająca utwór ‘betty’ z poprzedniego wydawnictwa Swift, nie tylko przez imienny tytuł, ale także pod względem instrumentalnym, bowiem jest to radosna piosenka w stylu country. Utwór nawiązuje do ‘tis the damn season’ oraz ‘marjorie’ i jest to historia opowiedziana z perspektywy ukochanego z miasta rodzinnego do którego tytułowa bohaterka wraca na święta. Druga już kolaboracja na albumie z wokalistą zespołu The National nosi tytuł ‘coney island’ – jest to nazwa sąsiedztwa w jednym z okręgów w Nowym Jorku, Brooklynie. Kompozycja jest niezwykle melancholijna i delikatna. Wokale artystów idealnie ze sobą współgrają i mają formę konwersacji – śpiewają oni o stracie i tęsknocie za utraconym związkiem. ‘ivy’ i ‘cowboy like me’ to kolejne numery z gatunku country, w którym przeważą gitara i wokale Taylor Swift, pierwszy opowiada o zamężnej kobiecie, która zakochuje się w mężczyźnie niebędącym jej mężem co prowadzi do zdrady. Drugi zaś to zabawna metafora o tym jak dwoje kowbojów skradła swoje serce. ‘long story short’ to jeden z niewielu radosnych i szybkich utworów na płycie oraz odnosi się do życia Swift, ponieważ jest on bezpośrednim i dość zabawnym obrazem rozmowy na temat poprzednich związków i niepowodzeń sercowych, którą prowadzimy zwykle, przy okazji poznawania nowego, potencjalnego partnera. Ballada ‘marjorie’ inspirowana jest życiem babci Taylor, jest ona niezwykle wzruszająca i porusza również temat tęsknoty i żalu pozostałego po tych których już z nami nie ma. Spekuluje się także o związku utworu z ‘dorothea’, jakoby tytułowa bohaterka była siostrą Marjorie. ‘closure’ to alternatywny utwór o bardzo ciekawej strukturze, mówiący o stosunku wokalistki do dawnego przyjaciela, który nie może znieść myśli, że ta nadal jest przez niego zraniona i co usilnie stara się naprawić. Ostatnia kolaboracja i zarazem piosenka na projekcie to ‘evermore’, będąco drugą w karierze współpracą z wokalistą zespołu Bon Iver. Tytułowa ballada porusza temat zdrowia psychicznego i wewnętrznego odrodzenia po walce z depresją i traumą. Jest to idealne zakończenie płyty, skłaniające do refleksji and własnym życiem.

Evermore jako drzwi do krainy wyobraźni artystki.

Kontynuacja ‘folklore’ okazała się fantastycznym zbiorem nowych historii, które możemy interpretować bez końca i porównywać do własnego życia. Bajkowy i melancholijny charakter projektu wprowadza słuchacza w trans i oferuje wachlarz emocji i nowych doświadczeń. Album jest nienaganny wyprodukowany i zaśpiewany a warstwa liryczna sprawiła, że Taylor Swift wzniosła się na wyżyny swoich artystycznych możliwości i wydała prawdopodobnie jedną z najlepszych płyt w karierze. Artystka zadedykowała ‘evermore’ tym dla których zbliżający się okres świąteczny będzie smutny i samotny, co jest idealnym podsumowaniem tego wspaniałego dzieła.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Recenzje i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *